środa, 18 września 2013

Tak was tu dużo, a ja taka nieuczesana :p

Oj coś czuję, że mnie jakieś choróbsko łapie, w sumie to się nie dziwię, w taka pogodę nie trudno o przeziębienie, ale zaraz łyknę jakąś aspirynkę i do łóżka. Szkoda tylko, że nie ma mnie kto grzać, Dziubek znów na nocce, ale jutro już ma wolne więc będziemy nadrabiać zaległości :) juuuupi

Powiem wam, że przeszłam dziś swoje najśmielsze oczekiwania i jestem z siebie szalenie dumna. Chodzi  o to, że mam w swoim pokoju taką magiczną szufladę, która jest w stanie pomieścić naprawdę wiele kosmetyków, ale coś ostatnio chyba za bardzo wpadłam w szał zakupowy i przegięłam, cóż aż się prosiła o porządki. I dziś nadszedł ten dzień. Wywaliłam wszystko na podłogę i zaczęła się segregacja, ale co z tego jak wyrzuciłam tylko dwie rzeczy i to jeszcze w dodatku balsamy po opalaniu. Już raczej mi się nie przydadzą, cud się nie zdarzy. I dalej zostałam z niedomykającą się szufladą, ale chociaż mam rozeznanie jakich kosmetyków absolutnie mam nie kupować dokąd nie skończę tych co mam w nadstanie. Jest jakiś plus przez najbliższe kilka miesięcy uda mi się troszkę zaoszczędzić, bo nie będę musiała wydawać na kremy, balsamy, żele, lakiery czyli to co tygryski lubią najbardziej. A teraz wam się przyznam, że te masowe ilości kosmetyków w mojej szufladzie to takie zboczenie zawodowe, bo tak się składa, że pracuję w jednej z drogerii, której nazwy nie chciałabym wymieniać, powiem tylko, że zaczyna się na literkę R…:)  he he czyli wszystko jasne. Drugie tyle kosmetyków mam w łazience. Głowa mała, ciekawe jakby tak policzyć ile to jest warte, pewnie niezła sumka by się uskładała :) dla mnie są bezcenne. Jakoś tak miło wejść pod prysznic i wybrać sobie żel, który odpowiada twojemu nastrojowi :)




Kosmetyka - to nauka o kosmosie kobiet

Poza tym dziś odezwali się z Media Expertu, nasz nieszczęsny laptop, który od lipca był już w serwisie cztery razy, tym razem wyzionął ducha ostatecznie. Dzięki temu mogliśmy sobie wybrać inny w tej samej cenie. Kamień z serca, bałam się, że znów nam go odeślą, włączę go, pochodzi z 10 minut a potem albo zgaśnie albo wybuchnie,. Wszystkiego się można było spodziewać. Mam nadzieję, że ten nowy okaże się lepszy.
Rozpisałam się, na dzisiaj starczy, zapalam świece i wskakuję do łóżeczka, jutro czeka mnie 12 godzin harówki, oj na samą myśl nóż mi się w kieszeni otwiera.

Dobrej nocki :)

2 komentarze: